poniedziałek, 22 marca 2010

Masz touchpad Synaptics ? Masz multitouch!

Dzisiaj przetestowałem najnowsze sterowniki do touchpada Synaptics, gdyż znalazłem informację o możliwości korzystania z opcji multitouch nawet w urządzeniach, które miały tej opcji nie obsługiwać. Paczkę ze sterownikami można pobrać z serwera ftp należącego do Hewlett-Packard:


Nie są to modyfikowane sterowniki (posiadają certyfikat WHQL). Testy na chwilę obecną przeprowadziłem na już leciwym notebooku HP Comapaq nx7400, pracującym pod kontrolą Windows XP Professional. Instalacja przebiegła bez problemów, a na zakończenie wymagany był ponowny rozruch komputera. Po starcie w ustawieniach zaawansowanych myszy pojawiają się dodatkowe opcje związane z konfiguracją naszego touchpada. Oto przykłady dodatkowych opcji:
- przewijanie w pionie i poziome:

- obsługa trzech palców (uruchomienie wskazanej aplikacji po przytrzymaniu na touchpadzie trzech palców jednocześnie):
To tylko dwa przykłady konfiguracji. Do wyboru mamy jeszcze "gesty przy pomocy trzech palców", "strefy kliknięć", czy też "EdgeMotion" (ta opcja była już chyba w poprzednich sterownikach).

Jak potwierdzają źródła na hadwarezone.com, sterowniki bez problemu radzą sobie z innymi notebookami wyposażonymi w rozwiązanie firmy Synaptics. Ja już zacząłem korzystać w multitoucha i znajduję on zastosowanie w codziennej pracy.

niedziela, 21 marca 2010

Women in Technology

Ruszyła bardzo ciekawa akcja promująca wiedzę technologiczną wśród kobiet. W kilku większych, polskich miastach (a dokładnie: Warszaw, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań) odbywają się konferencje skierowane do płci pięknej. Przekażcie tę informację swoim koleżankom, dziewczynom i żonom, aby chociaż rzuciły okiem na stronę: http://www.digigirlz.pl
Plan spotkania jest bardzo zróżnicowany i każda kobieta znajdzie w nim coś dla siebie. Osobiście gorąco polecam wystąpienie Pauli Januszkiewicz, która może się pochwalić tytułem "Microsoft MVP: Enterprise Security". Na pewno nie zabraknie atrakcji. Wstęp na spotkanie jest bezpłatny.


sobota, 20 marca 2010

W korku nie musi być nudno!

Wracając wczoraj do domu z wieczornych wycieczek po mieście tradycyjnie wylądowałem w jednym z poznańskich korków (przecież w końcu był piątek!). Osiągając prób stabilności, posuwając się w tempie metr na minutę, drogę zajechała mi z gracją ciężarówka. Na szczęście humor poprawiła mi jej tylna część na której mogłem przeczytać "Nie myć - test NASA" oraz "Uwaga jedzie z nami małpa". Muszę przyznać, że długo zastanawiałem się czy ją wyprzedzić :)

Mały dowód (numer pojazdu został zmieniony):


Samsung D900i - simlock

Post z serii pratycznych. Znajomy przyniósł mi dzisiaj Samsunga D900i z prośbą o usunięcie blokady simlock. Z ciekawości sprawdziłem, czy można usunąć blokadę bez potrzeby podłączenia kabla serwisowego. Jak się okazało w/w model podatny jest na alternatywne zdjęcie zabezpieczenia.
Przed wykonaniem poniższych czynności należy wykonać kopię danych zawartych w telefonie, ponieważ jeden z kodów odpowiedzialny za jest restartowanie pamięci eeprom do domyślnych ustawień. Następnie przystępujemy do usuwanie bloady:
- wprowadzamy kod *2767*2878# : telefon wykona restart pamięci (cyfry 2878 mogą zostać wyświetlone jako myślniki)
- wyłączamy telefon, wyjmujemy baterię
- do gniazda na kartę sim wsuwamy do połowy obcą kartę (ważne, aby kart nie miała kontaktu ze stykami gniazda SIM),
- wkładamy baterię, jednocześnie uważając, aby nie wsunąć do końca karty SIM (karta będzie delikatnie wygięta)
- uruchamiamy telefon (telefon powinien wyświetlić informację INSERT SIM, jeśli prosi o kod blokady sieci - mamy za daleko wsuniętą kartę)
- wsuwamy przy włączonym telefonie kartę SIM do końca
- wykonujemy pełen restart telefonu przy pomocy kodu: *2767*3855#
- telefon uruchomi się ponownie z pominięciem informacji o błędnej karcie
- zmieniamy hasło NCK przy pomocy kodu: *7465625*00000000*00000000#
- telefon wyświetli informację o włączeniu blokady sieci
- wyłączamy blokadę sieci kodem: *7465625*00000000#
- telefon wyświetli informację o wyłączeniu blokady sieci

Po ponownym uruchomieniu telefonu mamy aparat pozbawiony blokady simlock, pozostaje jedynie wgranie ponownie kopii zapasowej danych użytkownika.

Za zakończenie tradycyjnie coś dla ucha. "Dobry chłopak był i mało pił ...." :)


czwartek, 18 marca 2010

Outlook i błąd biblioteki mso.dll

Dzisiaj trafiłem na problem z uruchomieniem Outlook'a w wersji 2003 (zainstalowany w systemie Win XP Pro). Program przy uruchomieniu wyświetlał różne błędy związane z ładowaniem biblioteki mso.dll. Pierwsza myśl - dodatki/pluginy - w trybie awaryjnym programu Outlook wyłączyłem plugin systemu antywirusowego. Outlook jak nie działał, tak nie działa. Wtedy przyszła kolej na opcję w menu POMOC -> SKANUJ I NAPRAW. Proces zakończył się bez większych problemów, ale bez zamierzonego efektu. Zauważyłem, że przyczyna problemu leży po stronie tylko konkretnego użytkownika. Pozostałe konta w obrębie komputera nie wykazywały nieprawidłowości.

Problem udało się rozwiązać poprzez modyfikację pliku outcmd.dat. Plik ten znajduje się domyślnie w lokalizacji "C:\Documents and Settings\\Dane aplikacji\Microsoft\Outlook". Plik odpowiedzialny jest za niestandardową konfigurację pasków narzędziowych w aplikacji. Wystarczy zmienić jego nazwę na np: "outcmd.dat.bak" (nie preferuję w trakcie testów usuwania pierwotnych wersji plików). Przy ponownym uruchomieniu program Outlook utworzy plik według domyślnych szablonów, a ustawienia pasków zostaną wyzerowane. Prosta czynność pozwoliła usunąć problem. Przyczyna ? Niestety z relacji użytkownika nic konkretnego nie wynikało ...

Tradycyjnie na zakończenie posta link do materiału audio-video. Tym razem będzie to piosenka, która powróciła do mnie jak bumerang. Znalazłem w szufladzie stary telefon i z ciekawości przejrzałem sobie jego zawartość. Znalazłem w nim m.in. kawałek, który przez dłuższy czas służył mi jak dzwonek. Polski zespół, którego będzie można posłuchać na tegorocznym Off Festiwal w Katowicach.


niedziela, 14 marca 2010

Opowieści kilka na temat TP-Link'a

Zanosi się na większy temat związany z urządzeniami marki TP-Link. Producent nie sponsoruje tych wpisów, tym bardziej nie jest to komercyjna sieczka. Od dłuższego czasu przez moje ręcze przeszło wiele urządzeń sygnowanych tą marką. Z szybkich obliczeń wynika, że przy pomocy około 150 sztuk różnego rodzaju urządzeń przyczyniłem się do zwiększenia popularności tej marki. Dlaczego ? Odpowiedź jest bardzo prosta, same rozwiązania należą do średniej grupy cenowej oraz grupy ZIZ (czyli: Zainstaluj i Zapomnij). Odbiorcami są użytkownicy domowi. Nie ukrywam, że z kilkoma urządzeniami pojawiły się problemy, ale z tego co mam w pamięci tylko jeden przypadek był spowodowany dysfunkcją sprzętu (pozostałe przypadki dotyczyły zalania, wyłamania wtyczki USB, podłączenia złego zasilacza czy flashowania nieodpowiednim firmwarem). Osobiście w domu posiadam już 4 router, ale o tym pod koniec wpisu.

Ostatnio w ręce trafił mi produkt oznaczony symbolem TL-PS310U. Co się kryje pod tym oznaczeniem? Producent określa to urządzenia jako serwer druku oraz pamięci masowej. Wyposażony jest w złącze RJ45 i pojedynczy port USB.

Samo urządzenie jest stosunkowo małe. Z powodzeniem zmieści się za każdą drukarką, bo takie jest jego główne przeznaczenie. Po przewertowaniu instrukcji pojawiło się pierwsze zaskoczenie. Niestety przy pomocy urządzenia nie zrobimy sobie domowego NASa. Współdzielenie urządzeń działa na zasadzie USB - Ethernet - Wirtualny port USB. Producent deklaruje możliwość współpracy z 4 urządzeniami USB (za pomocą huba USB). Niestety dostęp do urządzeń odbywa się przy pomocy załączonej aplikacji. Nie ma możliwości korzystania z dysku na USB przez wielu użytkowników. Samo urządzenie trafiło do mnie w sumie nie do takich celów - miało być tylko serwer wydruków ponieważ obsługuje urządzenia typu MFP. Do testów wykorzystałem w pierwszej kolejności drukarkę HP LaserJet P1005 oraz Brother DCP-115C. W instrukcji nie znalazłem wpisu odnośnie konfiguracji printservera (może mi to umknęło). Wykorzystywanie aplikacji skutecznie blokowało drukarkę przez jeden z komputerów, w rezultacie nie było możliwości wydruku z pozostałych komputerów. Nie dawało mi to spokoju, bo skoro urządzenie ma pracować jako serwer wydruku to powinno zapewniać możliwość wydruku do portu lub kolejki LPR. Na szczęście udało mi się ustalić że PS-310U obsługuje wydruki z wykorzystaniem kolejki LPR. Ale dlaczego nie piszą o tym w instrukcji? Konfiguracja przez WWW też nie posiada informacji o takiej możliwości. Mam nadzieję, że poniższa informacja będzie przydatna dla internatów poszukujących informacji o tym urządzeniu.

Aby dowiedzieć się do jakiej kolejki mamy drukować uruchamiamy interfejs WWW lub oprogramowanie dołączone do urządzenia.
Moje urządzenia miało przypisaną fabrycznie nazwę " TL-PS310U-AD4C67". Dla utrudnienia to nie ta nazwa przypisana jest do kolejki LPR, tylko jej ostatni człon "AD4C67". Nie będę pisał jak powinna wyglądać konfiguracja drukarki sieciowej z wykorzystaniem LPR, bo podejrzewam, że już ktoś to w Internecie zrobił. Gdy już wiedziałem, że będzie możliwość jednoczesnego drukowania dla wielu użytkowników, do printservera została podłączona drukarka Canon iSenSys MF4120. Wydruki przetestowałem dla grupy roboczej składającej się z 5 jednostek. Skanowanie po sieci musi niestety odbywać się przy pomocy załączonego oprogramowania TP-LINK. Użytkownik wtedy mapuje do siebie urządzenie do wirtualnego portu USB. Jedynym utrudnieniem jest obowiązek rozłączenia się po zakończonym skanowaniu. W przeciwnym wypadku kolejny użytkownik otrzyma informację o blokadzie drukarki (na szczęście jest widoczna nazwa komputera aktualnie połączonego z drukarką).

Krótkie podsumowanie. Urządzenie ciekawe, wady jakie zauważyłem to brak obsługi protokołu SMB dla dysków podłączanych przez USB oraz słaba instrukcja. Protokół SMB - być może producent dołoży tą funkcjonalność w kolejnych firmware'ach. Przyznać muszę, że z drukarkami radzi sobie dobrze, był to pierwszy serwer druku który obsłużył w/w Canona.

Tytuł posta sugerował, że opowieści o TP-Link'ach będzie kilka. Dla ciekawych powiem, że na biurku leży już router TL-WR1043ND. Docelowo ma on pełnić rolę mojego domowego routera. Posiada wbudowany port USB, switch 1000Mbit oraz WiFi w standardzie N 300Mbit. Co z niego wyjdzie ? Dowiecie się w przyszłych postach.

W ramach odskoczni o tematu proponuję połączenie dwóch rzeczy które lubię. Film "Requiem for a dream" oraz piosenka Portishead - Roads. Miłego oglądania.

wtorek, 9 marca 2010

Elektroniczna demotywacja

Wczoraj przeczytałem posta na blogu znajomej na temat jej zboczenia na punkcie kalafonii. Dzisiaj rano przeglądam poranną prasę (tj. news'y z popularnych portali). Okazuję się, że portal 'www.elektroda.pl' uruchomił własne demotywatory. Jak się okazuje elektronik też człowiek :) uśmiechnąć się musi ...
Z racji faktu, że blisko mi do elektroniki, strona: www.demotywatory.elektroda.pl pewnie dołączy do mojego porannego przeglądu prasy w trakcie robienia backup'u.

Post oznaczony tagiem na luzie, a więc i temat w miarę swobodny. Ostatnio udało mi się obejrzeć "Bękarty wojny" Quentina Tarantino. Muszę przyznać, że film dobry i pewnie sięgnę po niego ponownie, tak jak za "Pulp Fiction", "Kill Bill", "Cztery Pokoje" czy "Wściekłe psy". Ostatnio zauważyłem, że stosunkowo mało osób widziało "Cztery pokoje" (ang. "Four Rooms"). Polecam ten film, a poniżej słynny urywek: